Oto dla Państwa bajka, którą możecie przeczytać dzieciom podczas zasypiania lub różnych zabaw.
W pewnej małej miejscowości mieszkała sobie dziewczyna o imieniu Kasia. Dziewczynka ta jednak nie cieszyła się urodą, dlatego nikt jej nie lubił. Miała rude włosy, cerę bladą i piegowatą twarz. Nie miała przyjaciół, a w jej własnym domu również źle ją traktowali. Wszyscy się z niej wyśmiewali, a jej było bardzo przykro z tego powodu.
Miała ojca i macochę. Jej mama zmarła, gdy była bardzo mała, dlatego jej ojciec postanowił się po raz kolejny ożenić. Macocha była zła i okrutna. Kazała dziewczynce sprzątać i gotować, a sama nic nie chciała robić.
Gdy tylko Kasia miała wolną chwilę, szła na łąkę, aby tam posiedzieć i pomarzyć. Bardzo chciała być piękna i żeby ją wszyscy lubili. Marzyła o prawdziwej miłości, lecz nie takiej, którą widziała w swoim domu. Niestety nie wierzyła, że to się kiedyś stanie.
https://potuleni.pl/
Jedynymi przyjaciółmi dziewczynki były kwiaty i zwierzęta żyjące na łące. To do nich zawsze mówiła i cieszyła się, że chociaż one ją słuchają. Zwierzątka bardzo lubiły Kasię, dlatego że zawsze przynosiła im coś do jedzenia. Była to bardzo dobra dziewczynka o wielkim sercu, tylko niestety bardzo smutna.
Pewnego razu, gdy wracała z łąki do domu, usłyszała głośny huk! Gdy się obejrzała zobaczyła rozpędzonego konia, który galopował prosto na nią. Dziewczynka bardzo się przeraziła, ale na szczęście udało jej się odskoczyć na bok i wpadła do rowu. Nagle nad nią stanął wysoki, szczupły, brązowowłosy chłopiec. Minę miał tak samo przerażoną jak dziewczynka. Gdy już troszkę oprzytomniał, powiedział do Kasi:
-Tak bardzo Cię przepraszam! Coś wystraszyło mojego konia i nie potrafiłem go zatrzymać. Nic Ci się nie stało?
-Nie, nic…tylko nie wiem czy będę potrafiła wyjść z tego głębokiego rowu – powiedziała smutno dziewczynka.
-Poczekaj! Nie ruszaj się. Zaraz Ci pomogę.
Odszedł na chwilę i zaraz wrócił z długą liną, którą rzucił Kasi.
-Złap się liny, a ja spróbuję Cię wciągnąć na górę! Krzyknął chłopiec z góry.
Dziewczynka nie zastanawiając się długo złapała za linę i zrobiła tak jak jej chłopiec kazał:
-Bardzo dziękuję Ci za pomoc. -Powiedziała zawstydzona Kasia.
-Nie ma za co. W końcu to przeze mnie wylądowałaś w tym rowie. Na pewno nic Ci się nie stało?
-Tak, na pewno. Przepraszam, ale już muszę wracać do domu. Rodzice pewnie na mnie czekają. -Odrzekła szybko dziewczynka i nie zastanawiając się ruszyła do przodu.
Chłopiec pobiegł za dziewczynką i krzyknął:
-Nie uciekaj tak szybko, chciałbym Cię lepiej poznać.- Lecz nim się obejrzał dziewczynka zniknęła zza drzew.
Jaś, bo tak miał chłopiec na imię postanowił odnaleźć dziewczynkę, gdyż się w niej zakochał. Pojechał do pierwszej wioski i zaczął jej szukać. Wtem zobaczył jak zła macocha bardzo krzyczy na Kasię i chce ją uderzyć. Jaś szybko podbiegł do niej i rzekł:
-Jeżeli ją ruszysz to spotka Cię straszna kara!
Ale macocha nie zwracała na niego uwagi i tylko się zaśmiała.
-Kim Ty w ogóle chłopcze jesteś, żeby mi mówić co mam robić? Drwiła kobieta.
-Jestem księciem tego królestwa i nakażę swoim strażom pojmać Cię i zaprowadzić tam gdzie Twoje miejsce! Będziesz ciężko pracować i nikt nie będzie miał do Ciebie szacunku, tak samo jak Ty go nie masz dla nikogo.
Kobieta z przerażeniem patrzyła na młodego księcia i zaczęła błagać go o litość, jednak on nie reagował. Stało się jak powiedział. Zła macocha trafiła na służbę do królestwa.
-A Ty jeżeli chcesz możesz zamieszkać ze mną w zamku. Obiecuję Ci, że już nikt nigdy nie zrobi Ci krzywdy, a ja zaopiekuję się Tobą najlepiej jak będę potrafił.
-Jaa? Zająkała się Kasia. – Przecież ja jestem brzydka i nikt mnie nie lubi. Dlaczego chciałbyś ze mną być?
-Dla mnie jesteś najpiękniejsza na świecie i chciałbym abyś została moją żoną.
Kasia była bardzo szczęśliwa i za każdym razem dziękowała losowi, że właśnie wtedy natrafiła na Jasia. Odtąd już nigdy smutek nie zagościł na jej twarzy, a ona sama śmiała się z tego, że kiedyś przez innych ludzi sama straciła poczucie własnej wartości i zaczęła myśleć tak jak oni.
ciekawe sss